Może i nośniki SSD są bezkonkurencyjnie szybkie, ale wyjątkowo ciężko
będzie im pobić tradycyjne "talerzowce" pod względem pojemności.
Zmniejszanie procesu technologicznego i tworzenie wielopoziomowych
komórek pamięci
ma wbrew pozorom tyle samo wad, co zalet. Producenci dysków twardych nie obawiają się zatem konkurencji i cały czas
pracują nad technologiami na przyszłe lata.
Seagate stworzyło ostatnio prototyp nośnika magnetycznego, w którym
gęstość upakowania danych wynosi 1 terabit na cal kwadratowy.
Dotychczasowy
rekord inżynierów firmy wynosił 620 gigabitów na cal kwadratowy, więc
można mówić o wzroście gęstości zapisu o 55%. Jak udało się to osiągnąć?
Kluczem do sukcesu okazał się zapis magnetyczny wspomagany termicznie
HAMR (ang. Heat-Assisted Magnetic Recording). Na czym polega HAMR? Jak
sama nazwa wskazuje, dużą rolę w tej technice zapisu odgrywa ciepło.
Rozgrzane domeny magnetyczne mogą być zmienione za pomocą słabszego pola
magnetycznego, dlatego jeśli wykorzysta się promień lasera jako źródło
ciepła, można użyć mniejszej głowicy do zapisania danych. Dzięki temu da
się zmniejszyć wielkość pojedynczych komórek pamięci (domen
magnetycznych), a więc osiągnąć większą gęstość zapisu.
Seagate
pracuje nad tą technologią od 2004 roku i
najwidoczniej nie są to łatwe badania, skoro pierwszy prototyp, którym
firma zechciała się pochwalić, powstał dopiero teraz. Firma przewiduje,
że po dopracowaniu projektu będzie w stanie produkować 3,5-calowe dyski
twarde o pojemności 6 TB oraz 2,5-calowce mieszczące 2 TB danych.
Granica możliwości HAMR jest jednak o wiele dalsza – zakłada się, że z
pomocą lasera da się uzyskać upakowanie danych rzędu 5-10 terabitów na
cal kwadratowy. Wtedy będą mogły powstawać 3,5-calowe dyski 30-60 TB lub
2,5-calowe o pojemności 10-20 TB.
Póki co dyski twarde z małymi laserami na głowicach to raczej pieśń
przyszłości. Jak dalekiej, trudno powiedzieć. Dużo będzie zależeć na
pewno od zapotrzebowania rynku na pojemności większe niż dotychczas, a
to może nie być wcale tak silne, jakby się wydawało. Coraz większą rolę
zaczyna odgrywać strumieniowanie multimediów, w tym filmów w wysokiej
rozdzielczości, które zajmują nieporównywalnie więcej miejsca w stosunku
do innego rodzaju danych. Na szczęście Seagate nie jest pierwszą firmą,
która pracuje nad wykorzystaniem HAMR, bo kilka lat temu
badania rozpoczęło także Hitachi.
Może się zatem okazać, że dyski nowej generacji pojawią się jako
pierwsze w ofercie Western Digital, które przejęło niedawno dział
produkcji dysków od tej japońskiej firmy. Jest zatem szansa, że rozwój
nowej technologii napędzi konkurencja.